Kód: 32978083
PIERWSZA POWIEŚĆ CÓRKI AUTORA MIKOŁAJKA! Jedna Lukrecja potrafi namieszać niemal tyle, co cała banda Mikołajka! No bo co w końcu, kurczę blade! Cześć, jestem Lulu! Mam 12 lat.I tyle z dobrych wiadomości. Moje życie jest pełne kata ... celý popis
Nákupem získáte 25 bodů
PIERWSZA POWIEŚĆ CÓRKI AUTORA MIKOŁAJKA! Jedna Lukrecja potrafi namieszać niemal tyle, co cała banda Mikołajka! No bo co w końcu, kurczę blade! Cześć, jestem Lulu! Mam 12 lat.I tyle z dobrych wiadomości. Moje życie jest pełne katastrof. Marzyłam o psie, ale dostałam... żółwia. Nazwałam go Madonna. Nie mogłam doczekać się szkolnej wycieczki, dopóki moja mama nie zgłosiła się na opiekunkę (na ochotnika!). A gdy zrobiłam imprezę, to wpadła na nią, uwaga... babcia. Dobrze, że chociaż nauczyła nas grać w karty. I teraz wymiatamy w szkole z Aliną, Karoliną i Pauliną. Choć przyznam szczerze – gdy po szkolnym korytarzu przechodzi pewien chłopak ze starszej klasy, to nie mogę się skupić... Anne Goscinny dorastała w książkowym świecie stworzonym przez swojego ojca Rene Goscinnego. Nie było tam zbyt wiele miejsca dla dziewczynek. „Lucky Luke" strzelał do kowbojów, „Asteriks i Obeliks" ucztowali po wojennych zwycięstwach wśród innych Galów, a „Mikołajek" gonił z Alcestem i Ananiaszem. Nadszedł czas, by dziewczynki dorastały w świecie nastoletniej Lukrecji! Fragment książki:Poszłam za nią, niczego nie rozumiejąc... i przy stole zobaczyłam Rafała z dwoma kolegami.– Co wy robicie? – spytałam.Rafał zebrał karty.– Twoja babcia nauczyła nas fantastycznej gry!Nie wierzyłam własnym oczom, byłam skonsternowana. Zaprosiłam go, żeby ze mną tańczył, a nie grał w karty.– Chodź, Lulu, siadaj. Augustyn, ustąp miejsca Lulu, w końcu to jej urodziny.– Chyba oszalałeś! Nie jesteśmy starzy, żeby grać w karty! – zaprotestowałam, patrząc znacząco na Scarlett pałaszującą chipsy.– Pewnie nie umiesz grać – prowokował mnie Rafał.– Ja nie umiem grać w belotkę?Usiadłam z nimi. Wzięłam karty, potasowałam je, jak nauczyła mnie Scarlett po powrocie z Las Vegas dwa lata temu, i rozdałam: najpierw po trzy, potem po dwie.Impreza toczyła się dalej, ale muzyka mi nie przeszkadzała, nawet chętnie bym ją jeszcze ściszyła, by lepiej się skoncentrować.I kiedy wykładałam ostatnie karty, powiedziałam spokojnie (zawsze należy tryumfować skromnie):– Meldunek...!Rafał na mnie spojrzał. I zobaczyłam coś dziwnego w jego oczach, coś jak podziw.– Rewanż! – zawołał, cofając się na krześle.– Zgoda – odparłam. – Ale tym gorzej dla ciebie…
245 Kč
Osobní odběr Praha, Brno a 12903 dalších
Copyright ©2008-24 nejlevnejsi-knihy.cz Všechna práva vyhrazenaSoukromíCookies
Nákupní košík ( prázdný )
Nacházíte se: